Kościół w Polsce będzie miał nowego błogosławionego

22 mar 2024
Redakcja
 

Papież Franciszek zatwierdził dekret o męczeństwie ks. Michała Rapacza (1904-1946) - poinformował 24 stycznia 2024 roku Watykan, ogłaszając listę dokumentów Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, promulgowanych przez papieża. Przyszły polski błogosławiony został zamordowany po wojnie przez komunistyczną bojówkę w Małopolsce.

Sługa Boży Michał Rapacz urodził się w Tenczynie. W 1926 roku wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej. Święcenia kapłańskie przyjął w 1931 roku. Pracował jako wikary w miejscowości Płoki w gminie Trzebinia, był opiekunem młodzieży, duszpasterzem chorych i ubogich.

Gdy po wybuchu wojny Armia Czerwona zajęła powiat chrzanowski, ksiądz stał się celem ataków komunistycznej komórki. Nakłaniano go do tego, aby opuścił Płoki. Mimo ostrzeżeń, że wydano na niego wyrok śmierci, postanowił pozostać.

Biografowie przypominają słowa ks. Rapacza z kazania: Choćbym miał trupem paść, nie zaprzestanę tej Ewangelii głosić i nie wyrzeknę się własnego krzyża.

W czasie wojny duchowny współpracował z Armią Krajową, później pomagał żołnierzom ukrywającym się przed UB.

W nocy z 11 na 12 maja 1946 roku na plebanię wtargnęła kilkunastoosobowa komunistyczna bojówka, która odczytała ks. Rapaczowi wyrok śmierci, a następnie wywiozła go do lasu. Tam został zastrzelony.

W toku śledztwa rozpoczętego w 1996 roku ustalono tożsamość sprawców, ale nie postawiono zarzutów. Sześć lat później sprawa karna została umorzona.

Według wszelkich świadectw uznano męczeński charakter tej śmierci – otwartość duchownego na złożenie ofiary z własnego życia oraz ogólne umotywowanie sprawców nienawiścią do wiary. Po odnalezieniu ciała komunistyczne władze przeprowadziły pokazowy proces zacierający prawdziwe wydarzenia, co wpisuje wydarzenie jeszcze bardziej w walkę systemu z Kościołem. Po śmierci ks. Michała Rapacza wielu ludzi uznało go od razu za męczennika. Jego proces beatyfikacyjny rozpoczął się w Archidiecezji Krakowskiej w 1992 roku.

***

Za: PAP, 24.01.2024

 

Warto odwiedzić