Trzy sposoby modlitwy (2)
O drugim sposobie modlitwy według św. Ignacego Loyoli…
Drugi sposób modlitwy, o którym św. Ignacy pisze w Ćwiczeniach duchownych (249-257), polega na rozważaniu znanych modlitw, np. Ojcze nasz czy Zdrowaś Maryjo. Jest to metoda podobna do znanej nam lectio divina, czyli modlitewnego rozważania Słowa Bożego. Trzeba uciszyć swoje serce, żeby usłyszeć Słowo i smakować przez dłuższy czas jego treść. Wymaga to wewnętrznego milczenia i otwarcia się człowieka na działanie Ducha Świętego. Ten sposób modlitwy może nam pomóc w uwalnianiu się od bezmyślnego odmawiania czy odklepywania modlitw. Jest on zaproszeniem, by się zatrzymać w Bożej Obecności. Z własnego doświadczenia wiemy, że nie jest to łatwe. Dlatego wielką pomocą może być np. adoracja Najświętszego Sakramentu lub samo miejsce, w którym się modlimy. Może to być nasz pokój, ogród w czasie pięknej pogody, lubiany przez nas kościół, sanktuarium lub kaplica. Uprzywilejowanym czasem i miejscem są rekolekcje ignacjańskie. Warto odejść od rutyny, od przyzwyczajenia, by pogłębić swoje doświadczenie wiary. Dobrze jest odnowić duchową więź z Panem Jezusem, by zacząć z Nim rozmawiać jak przyjaciel z przyjacielem.
Powierz Panu serce
Warto dokładnie wczytać się w rady św. Ignacego Loyoli dotyczące drugiego sposobu modlitwy (ĆD 252). Ten sposób polega na kontemplowaniu znaczenia każdego słowa [danej] modlitwy (ĆD 249). Św. Ignacy zachęca nas, byśmy podobnie jak w pierwszym sposobie modlitwy, polegającym np. na rozważaniu Dekalogu w duchu rachunku sumienia, rozpoczęli spotkanie z Bogiem od uspokojenia naszego wnętrza. Należy też uświadomić sobie cel modlitwy: dokąd się udaję i po co? (por. ĆD 239).
W modlitwie przygotowawczej (ĆD 251) należy zwrócić się całym sercem i należną uwagą do Boga Ojca, Jezusa Chrystusa, Ducha Świętego lub Matki Bożej, w zależności od tego, do Kogo kierujemy naszą modlitwę. Rozważając Ojcze nasz, zwracamy się do Boga Ojca, naszego Pana i Stwórcy, z prośbą, byśmy w głębi serca doświadczyli, że jesteśmy przez Niego kochani. Można też z wielką pokorą prosić o ducha dziecięctwa i całkowite powierzenie się Jego miłosierdziu. Tak sformułowana modlitwa uwalnia nas od lęku i zbędnych trosk. W jej wyrażeniu mogą nam pomóc słowa psalmisty: Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu: On sam będzie działał! (Ps 37, 5).
We wspólnocie Kościoła mamy do dyspozycji doświadczenie duchowe wielu pokoleń świętych, męczenników i błogosławionych. Dlatego bardzo pożytecznym przygotowaniem do tego rodzaju modlitwy może być uważne przeczytanie komentarzy do Modlitwy Pańskiej napisanych przez św. Cypriana, Orygenesa, św. Augustyna lub św. Teresę z Ávila.
Modlitwa Ojcze nasz
Za każdym słowem tej najpiękniejszej modlitwy kryje się wielka czułość kochającego nas Ojca, który jest w niebie. Najpierw z głębi naszego ducha wypowiadamy słowo Ojcze… Trzeba sobie uświadomić, że nasze mówienie o Bogu nigdy nie wyraża do końca Jego tajemniczej Obecności, jest ono raczej gaworzeniem dziecka. Dlatego nasza postawa wobec Boga powinna być pełna pokory, a nawet pewnego onieśmielenia. W tym niezwykłym spotkaniu nie do nas należy inicjatywa! Gdy Mojżesz spotkał Boga w krzewie gorejącym, Pan powiedział do niego: Zdejm sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą (Wj 3, 5). Musimy pamiętać, że to Duch Święty modli się w nas, a Jego błagań nie możemy wyrazić ludzką mową (por. Rz 8, 26). Warto w tym kontekście rozważyć Modlitwę Arcykapłańską Pana Jezusa, w której wyraził On swoją synowską relację do Ojca (J 17).
Do drugiego sposobu modlitwy należy zastosować praktyczne wskazówki, jakich udzielił św. Ignacy Loyola, doświadczony mistrz chrześcijańskiej modlitwy. W kolejnych punktach Ćwiczeń duchownych (253-255) św. Ignacy proponuje, by trwać na modlitwie nad wybranym tekstem przez godzinę, zatrzymując się dowolny czas nad słowem lub słowami, które dostarczą obfitą treść do rozmyślania. Na koniec odmówić należy Zdrowaś Maryjo, Wierzę, Duszo Chrystusowa, Witaj Królowo – ustnie lub w myśli – sposobem zwyczajnym (ĆD 253).
Obok modlitwy Ojcze nasz możemy wybrać któryś z ulubionych tekstów Pisma Świętego, np. Błogosławieństwa z Ewangelii św. Mateusza lub jakiś psalm, który wyraża aktualny stan naszego ducha. Gdy zatem jesteśmy pełni radości, możemy modlić się Ps 33, będąc w smutku, sięgnijmy po Ps 77, gdy doświadczamy lęku – Ps 31, a gdy potrzebujemy pocieszenia po Ps 126.