Walka o serca
Dziś toczy się zacięta walka o serce człowieka, za którego Jezus oddał życie.
Zatruty pokarm zamiast odżywiać niszczy organizm. Toteż gdyby go ktoś spożył, groziłaby mu śmierć. Podobnie jest w świecie ducha. Serce człowieka również może ulec groźnemu zatruciu, a przez to utracić swą tożsamość – żywą więź z Bogiem.
Źródłem duchowego zatrucia jest grzech. Kto grzeszy, ten niejako ucieka z krainy Bożego światła i życia do krainy ciemności i śmierci. Grzech jest zawsze wyborem drogi do samozniszczenia. Jeżeli ktoś trwa w grzechu, staje się jego niewolnikiem i nie ma siły, by z niego powstać.
Dramat relacji Boga z człowiekiem tkwi w tym, że człowiek, który opuszcza środowisko światła i miłości, traci swoją duchową tożsamość. Kto pozwala, by go zniewolił grzech, wpada w jakiś duchowy amok. Twierdzi bowiem, że czuje się wolny, bo już go nie krępują żadne zakazy. Zazwyczaj jednak za takimi deklaracjami kryje się pustka serca, smutek i bezsens życia.
Prośmy Pana o świętą żarliwość w dziele ewangelizacji ludzkich serc. Zły duch z piekielnym uporem chce zniewolić szczególnie ludzi młodych. Robi wszystko, by przez grzech osłabić ich więź z Bogiem, a tym samym doprowadzić do utraty chrześcijańskiej tożsamości – dzieci Bożych odkupionych najwyższą ceną – krwią Jezusa.
Atak na tożsamość człowieka
To, co się dzisiaj proponuje dzieciom i młodzieży w niektórych szkołach w zakresie wychowania seksualnego, godzi w tożsamość młodego pokolenia. Świadczy o tym poniższy fakt.
Przychodzi do dzieci w szkole podstawowej „fachowiec” od wychowania seksualnego. Tłumaczy im, że onanizm jest rzeczą absolutnie zdrową i naturalną. Podkreśla, że fajnie mają te dzieci, które mają dwóch ojców albo dwie matki. Wmawia, że filmy pornograficzne rozwijają wyobraźnię seksualną i mogą pomóc, zwłaszcza przy „pierwszym razie”, z którym nie warto zbyt długo czekać.
Porażające jest to, że takich „fachowców” krąży po szkołach wielu i że tego typu „fachowe” podręczniki trafiają w ręce dzieci, które taką wiedzę o życiu seksualnym zdobywają. A co, my dorośli, z tym robimy? Czy zgadzamy się na taką edukację dzieci i młodzieży? (zob. „Wychowawca”2011, nr 5, s. 9).
Zwróćmy uwagę, jak bardzo jest zagrożone wychowanie do czystości dzieci i młodzieży. My, ludzie wierzący, zabiegajmy o to, by wpływać na zmianę programów nauczania. Podejmijmy trud modlitwy wstawienniczej. Wołajmy do Jezusa, by uchronił od deprawacji młode pokolenie. Nie wolno nam wobec tego zagrożenia przechodzić obojętnie.
Krucjata
Słowo „krucjata” kojarzy się nam ze zbrojnymi wyprawami celem odbicia Ziemi Świętej z rąk innowierców. Tutaj nam chodzi o „odbicie” z różnych duchowych zniewoleń ludzkich serc – szczególnie dzieci i młodzieży.
Jezus zachęca nas do żarliwej modlitwy, nakazuje: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam (Mt 7, 7). On pragnie, byśmy razem z Nim zło dobrem zwyciężali. Oczekuje, że będziemy ukazywać młodym piękno życia w czystości, bo tylko ono daje prawdziwą radość. Niech do tej modlitwy włączą się nie tylko Członkowie Apostolstwa Modlitwy, ale wszyscy ludzie dobrej woli – wszyscy, którym leży na sercu nie tylko doczesna przyszłość Polski, ale przede wszystkim przyszłość, do której prowadzi nas Jezus Odkupiciel człowieka. On zdobył nas za cenę swojej krwi i uzdolnił do uczestnictwa w takiej chwale i pełni życia, jakie od wieczności pulsuje w Bogu Ojcu, w Jego Synu i w Duchu Świętym. Ożywmy w sobie wiarę, prośmy i kołaczmy, aby Bóg uchronił młode pokolenie od zepsucia i deprawacji.
Jezus każdego chce obdarować swoim Boskim życiem. A jest to życie w przyjaźni z Bogiem. Zapewnił nas: Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję (J 15, 14). Jezus, chociaż jest Bogiem, prosi nas: Trwajcie w miłości mojej (J 15, 9). Pan nie zmusza nas do przyjaźni z sobą. On szanuje i ceni naszą wolność. Ufa nam i od nas uzależnia rozwój naszej więzi i przyjaźni z Nim. Co więcej, On nas potrzebuje. Wprawdzie mógłby sam – mocą swej Boskiej potęgi – obronić młode pokolenie przed demoralizacją, ale Jego świętą wolą jest, byśmy włączali się w dzieło ewangelizacji ludzkich serc przez walkę z wszelką formą zła i grzechu w naszych sercach, w rodzinach i w każdej dziedzinie życia społecznego.
Nieraz czujemy się osaczeni przez zło i nieprawość. Wówczas tracimy wiarę w sens walki. Jest to groźna pokusa. Nie wolno nam jednak tracić odwagi! Moc Boga zwycięży! Jest to prawda niepodlegająca dyskusji. Zapewnia nas o tym Jezus: Na świecie doznacie ucisku, ale odwagi! Jam zwyciężył świat (J 6, 33).
Gorąco apelujemy do wszystkich ognisk Apostolstwa Modlitwy i do Szanownych Czytelników Posłańca Serca Jezusowego, by poczuli się współodpowiedzialni za to, co się na naszych oczach dzieje. Uwierzmy w sens i moc naszej apostolskiej modlitwy.
Weźmy sobie do serca to, co jest przedmiotem troski Jezusa, którą wyraża dziś w swoim Kościele przez swych duszpasterzy. Bóg jest Miłością wszechmocną, a jednak zechciał rozsiewać dobro, pokój i świętość we współpracy z nami. Do modlitwy dołączmy nasz codzienny trud i nasze czuwanie. Prośmy, by pokój Boży i Jego miłość zapanowały w polskich rodzinach, w szkołach i w instytucjach państwowych.