Wieści z Aleppo

19 gru 2017
o. Ibrahim Al Sabbagh, franciszkanin
 

Oratorium w naszej parafii dobiegło końca. Podczas 2 miesięcy uczestniczyło w nim 860 dzieci ze wszystkich obrządków. Dzieci były podzielone na grupy wiekowe i przychodziły od poniedziałku do piątku w godzinach od 9 do 13. 

Zajęcia odbywały się na podwórku, w salkach budynku parafialnego i w kościele. Codziennie któraś z grup udawała się na zajęcia do ośrodka sportowego, inna na basen. W sobotę kilka pozostałych grup jechało na basen.

Niedzielna Msza św. była okazją do dziękowania Panu Bogu za wszystkie łaski minionego tygodnia Oratorium i powierzenia Mu rozpoczynającego się nowego. Każdy tydzień skupiał się na jakimś aspekcie, by realizować hasło Oratorium Z Jezusem nadam barw memu życiu i wzmacniać relację z Bogiem.

Sześćdziesięciu wolontariuszy (młodzież i osoby z przygotowaniem zawodowym) prowadziło zajęcia. Był teatr, śpiew, muzyka, taniec, katechezy, sport, rysunek, prace ręczne... W czasie przerwy między zajęciami każde dziecko codziennie otrzymywało coś do jedzenia i picia, przyjmowane z wielkim entuzjazmem.

Wielka wystawa

W końcu nadszedł czas wykazania się nabytymi umiejętnościami i podsumowania Oratorium. W dniu 26 lipca przygotowano wystawę dzieł artystycznych wykonanych przez dzieci. Rodzice przyszli zaciekawieni, by odkryć nieznane im może talenty swoich pociech, a dzieci podekscytowane, by pokazać rodzicom wszystko, czego się nauczyły w tym czasie. Przy wyjściu każde dziecko otrzymało teczkę ze swoimi rysunkami i pracami.

Jeden rysunek był wyjątkowy. 10-letnia dziewczynka narysowała portret swojego sąsiada, młodego żołnierza, który 40 dni temu poległ na froncie wojennym. Ten portret postanowiła podarować mamie zmarłego bohatera jako wyraz jej współczucia, bliskości…

Uroczyste zakończenie Oratorium

Dnia 28 lipca nastąpiła prezentacja umiejętności w dziedzinie śpiewu, tańca, teatru itp. Obecnych było około 3200 osób – dzieci z ich rodzinami. Centralne miejsce zajmował duży obraz Jezusa witającego przybyłych szeroko otwartymi ramionami. To On był Panem tego wieczoru.

Obraz był zrobiony z rysunków i prac dzieci. Genialna myśl artysty, który skomponował tę mozaikę Chrystusa, wskazuje misję powierzoną każdemu chrześcijaninowi – dawać świadectwo Chrystusowi w każdej chwili swego życia. Szeroko otwarte ramiona Jezusa wyrażają Jego gotowość i pragnienie ogarnięcia wszystkich, całego tego tłumu, i przytulenia do Serca każdego z przybyłych, dorosłych i dzieci, których rany jeszcze się nie zabliźniły, których łzy jeszcze nie obeschły. Z dłoni Jezusa wychodzi wiele promieni w różnych kolorach, wskazując, że tylko On nadaje barw naszemu życiu.

W słowie wstępnym powiedziałem, że wszystkie wydarzenia franciszkańskie w tym roku mają tytuł specjalny: świętowanie 800 lat obecności braci franciszkanów na Bliskim Wschodzie. W to wpisuje się także Oratorium: 860 dzieci, które nadały nowy kolor całemu miastu Aleppo, a zwłaszcza parafii pod wezwaniem św. Franciszka z Asyżu. Dzieci te są darem od Boga – darem i odpowiedzialnością – dla wszystkich, dla chrześcijan w Aleppo.

Następnie dzieci zaprezentowały nabyte umiejętności – śpiewy, tańce, przedstawienia teatralne… Wszystkie dzieci brały udział w wielu z nich, a wtedy ogromne podium wydawało się być za małe, ale dzięki temu każde dziecko czuło się protagonistą…

Uroczystość uświetnił swą obecnością ks. Biskup oraz goście z Włoch, z trzech parafii z diecezji Mediolanu. Są to parafie „bliźniacze” w sposób nadzwyczajny solidarne z ludnością naszej parafii, naszego miasta. Ich obecność była znakiem łączności z nami całego Kościoła.

Program spotkania był wspaniały, dzieci były pięknie przygotowane do odgrywania swoich ról… jedynie co zakłóciło uroczystość to przerwy w dopływie prądu z powodu awarii generatora. Jeden z włoskich gości skomentował to: Te przerwy w dopływie prądu dobrze nam zrobiły, bo uświadomiły nam, że nie jesteśmy w Hollywood, ale w Aleppo.

Owoce i świadectwo

Oratorium dzięki różnorodności zajęć pozwoliło dzieciom poznać ich zdolności, talenty często jeszcze uśpione, nieodkryte… Większość dzieci, zwłaszcza te najmłodsze, pozbawione dzieciństwa z powodu 6-letniej wojny, po raz pierwszy były na basenie, grały w koszykówkę, uczyły się śpiewać, tańczyć, bawić…

Pierwszą rzecz, którą dzieci doceniły, było to, że mogły się bawić bez strachu przed spadającymi pociskami. Oratorium, którego Jezus był cały czas fundamentem i tłem, dało im możliwość odreagowania stresu, przywróciło uśmiech na ich twarzach. Organizatorom chodziło także o pokazanie rodzicom przykładu towarzyszenia dziecku i formacji integralnej, która dotyka wszystkich wymiarów osoby.

Na zakończenie chcę przytoczyć świadectwo, które mnie bardzo wzruszyło. Jest to świadectwo rodziny przybyłej do Aleppo z Raqqa niespełna rok i kilka miesięcy temu. Mają dwoje dzieci: 9- letniego syna i 8-letnią córeczkę. W Raqqa widzieli oni wszystkie okrucieństwa, nawet głowy nadziane na pale umieszczone na rynku miasta na przestrogę innym. Żyli w atmosferze przemocy, strachu… Ojciec rodziny kilka razy był przetrzymywany przez bojowników państwa islamskiego. Dzieci nie wiedziały, co to jest szkoła. Pod koniec 2015 r. rodzinie udało się opuścić Raqqę. Przybyli do Aleppo będącego w środku wojny. Całe miasto w ogniu. Pociski spadały jak deszcz...

Oratorium dla tych dzieci było doświadczeniem niezapomnianym, całkowicie innym niż dotychczasowe. Dla nich wszystko było nowe: rysunek, śpiew, taniec, muzyka, basen, koszykówka... Ich twarze stały się promienne Mama jest wdzięczna animatorom zajęć za ich wyrozumiałość dla zachowania – czasami nieodpowiedniego – ich dzieci. Tato podkreśla, jak bardzo się zmieniły po tych dwóch miesiącach.

Nie tylko rodzice, ale też osoby mieszkające w sąsiedztwie kościoła powiedziały, że Kościół, organizując Oratorium, nadał barw nie tylko życiu dzieci, ale całych rodzin. Ktoś z mieszkających blisko kościoła, widząc codziennie tłum dzieci przychodzących i wychodzących, maszerujących po mieście w koszulkach w różnych pastelowych kolorach, powiedział, że całe miasto nabrało kolorów...

Podczas zakończenia Oratorium, spotykając rodziców z ich dziećmi, mogliśmy doświadczyć, jak bardzo ich serca są wypełnione wdzięcznością dla Kościoła, parafii za tę twórczą i czułą troskę o ich dzieci.

Dziękujmy Panu za wszelkie dobro, wszelkie cuda, które zdziałał w tych delikatnych, kruchych, malutkich istotach. Za wszelkie uzdrowienia, radości i nadzieje zasiane w ich sercach... Tylko Bóg daje życie, nadaje mu sens i kolory. My jesteśmy jedynie narzędziami w Jego ręku... Bądź uwielbiony Panie!

***

tłumaczyła s. Brygida Maniurka FMM

 

Warto odwiedzić