Wysłuchana modlitwa
Pragnę złożyć podziękowanie Sercu Pana Jezusa oraz Rozalii Celakównie za pomoc, jakiej doświadczył mój tata Józef podczas ciężkiej choroby. Już kilkakrotnie zwracałem się do Boga za wstawiennictwem tej Służebnicy Bożej i kilkakrotnie mój tata wracał do zdrowia, między innymi wyszedł z rozległego zawału.
Na początku stycznia 2010 r. tato trafił w stanie ciężkim do szpitala w Krakowie na oddział intensywnej opieki medycznej, przywieziony przez pogotowie. Gdyby, zdaniem lekarzy, pogotowie przyjechało godzinę później, pacjent już by nie żył. Przez kilka dni był w stanie krytycznym - nie można było nic powiedzieć o tym, czy wyzdrowieje. Gdy tylko dowiedziałem się o zabraniu go do szpitala, zacząłem się codziennie gorąco modlić o jego powrót do zdrowia za wstawiennictwem Rozalii. Poszedłem również tego samego dnia na Mszę św. Tato przyjął sakrament namaszczenia chorych. Po ponad tygodniu przeniesiono go na oddział internistyczny. Po blisko sześciu tygodniach w drugiej połowie lutego wrócił do domu.
Jego wyzdrowienie przypisuję wstawiennictwu Rozalii. Dziękuję za jej modlitwy u Boga, Dziękuję Bogu za wysłuchanie mojej prośby.