Daje się poznać, tajemnica rąbka - 25 II 2024

22 lut 2024
ks. Robert Więcek SJ
 

2. Niedziela Wielkiego Postu;
Ewangelia według św. Marka 9, 2-10

W bardzo znanej i lubianej kolędzie Jezus malusieńki śpiewamy: rąbek z głowy zdjęła.

To płat cienkiego płótna oraz rodzaj chusty noszonej pod czepkiem przez kobiety zamężne. Znając kontekst historyczny i obyczajowy, ta chusta zasłaniała głowę i twarz. Zdejmując ów rąbek, odsłoniła swoje oblicze. Uczyniła to wobec Dzieciątka. Odsłoniła się!

Człek chowa się, ukrywa za zasłoną liści figowych, ucieka w krzaki… czyni to ze strachu. Bo wyszło na jaw to, co miało pozostać ukryte. Boimy się zła, które popełniliśmy, które stało się naszym udziałem. Czy boimy się też dobra, którego byliśmy uczestnikami? Uchylić rąbka tajemnicy nam trzeba. Dla siebie i dla innych. To nie jest skrywany sekret. Wiemy, że jesteśmy dziećmi Bożymi i grzesznikami jednocześnie. Nie chodzi o obnoszenie się. Ojciec nas zna dobrze.

To zdjęcie rąbka z głowy jest przede wszystkim dla nas. Ukaż swoje oblicze przed Panem, bo wtedy będziesz (o)sobą przed innymi ludźmi podobnymi tobie. Takie odsłonięcie (się) daje możliwość doświadczenia objawienia się naszego Pana Jezusa Chrystusa. W przypadku Piotra, Jakuba i Jana to odsłonięcie (się) przetłumaczono na: oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą.

Ukrywamy się przed Bogiem, bo się Go lękamy. Dlaczego? Czy nam zrobił krzywdę? Czy skrzyczał nas za nieposłuszeństwo i grzechy? Któż to ciągle nam podszeptuje i w jakiś sposób wdrukowuje ten strach przed naszym Ojcem i Stworzycielem? Czy nie nieprzyjaciel natury ludzkiej? Z reguły boimy się tego, czego nie znamy. Przecież lękamy się w wielu przypadkach samych siebie. Niewiedza wynika z braku relacji.

Pan Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Zaprasza nas do tego samego. To uchylenie rąbka nie ma się odbywać w publicznych dysputach. To intymne, osobiste i osobowe spotkanie. Jakże to musiało być unikatowe, jedyne w swoim rodzaju dla każdego z tych uczniów!

Co się stało? Właśnie tam uchylił rąbka tajemnicy: …przemienił się wobec nich. Jego odzienie stało się lśniąco białe tak, jak żaden wytwórca sukna na ziemi wybielić nie zdoła. Zauważmy próbę opisu, która jest tylko próbą. Bóg odsłania się przed człowiekiem. Na tyle, na ile tenże jest w stanie unieść. To tylko fragment całości, albowiem całość by nas zabiła, serce nie byłoby w stanie wytrzymać i pękłoby od razu.

Pan Jezus jest Drogą i pokazuje nam drogę odsłaniania się Boga. To jednocześnie droga naszego uchylania rąbka tajemnicy. Eliasz i Mojżesz to prorocy i Prawo. Żyjemy obietnicą. Żyjemy słowem Bożym. Żyjemy przykazaniami, które Bóg nam dał. Oto droga poznawania i miłowania Boga. Chciałoby się istotnie postawić namioty i zamieszkać na tej górze… tyle, że to tylko fragment, a serce pragnie całości.

Dlatego zejść trzeba w doliny codzienności i tam odkrywać Boga we wszystkim i wszystko w Nim – także we mnie i w drugim. Bóg objawia się, odsłania, odkrywa tu i teraz. Na Eucharystii i przy stole rodzinnym. W chwili cichej zadumy i w ożywionej rozmowie. W dzieleniu się sobą, które umie stawiać granice i wymagania. Oczywiście, że będzie przestraszenie, ale jakże inne niż wyżej wspominane.

Bóg się odkrył. Bóg się zdradził, mówiąc: To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie. Tym się należy nam sycić, bo w przeciwnym razie nie zrozumiemy tego, że będzie cierpiał, że zostanie zabity i że powstanie z martwych. W Jego Sercu elementy składają się w całość i coraz lepiej widzimy i poznajemy, coraz mocniej i goręcej miłujemy, coraz lepiej i wytrwalej Go naśladujemy.

 

Przeczytaj także

Warto odwiedzić