Betlejem

07 sty 2018
ks. Stanisław Łucarz SJ
 

To jedno z najważniejszych miejsc pielgrzymkowych dla każdego chrześcijanina, a jednocześnie miejsce, które bardzo wiele znaczy i dla Żydów. Zacznijmy jednak od samej nazwy, która sama w sobie niesie ważne przesłanie.

Otóż, Betlejem – po hebrajsku Beit Lehem oznacza „dom chleba”, a jeśli wiemy, że chleb jest symbolem życia – Pan Jezus sam nazwie siebie „chlebem życia”, to będzie to zarazem „dom życia”.

Już Stary Testament wielokrotnie wspomina to miasto przede wszystkim jako miasto urodzenia przodków króla Dawida, a potem i samego Dawida. Także Pan Jezus – zapowiadany jako syn Dawida – rodzi się w mieście Dawidowym – Betlejem. Lecz gdzie jest życie, tam zaraz za nim kroczy śmierć. Dlatego też Betlejem jest miejscem, gdzie zmarła Rachela – ukochana żona patriarchy Jakuba, ale gdzie również dokonała się opisywana przez św. Łukasza rzeź młodzianków. Jednak to nie złowrogi cień śmierci znaczy to miejsce. Pan życia okazuje się bowiem mocniejszy i to On ostatecznie zawsze zwycięża.

Pielgrzymkę do Betlejem zaczyna się zwykle od Pola Pasterzy. To miejsce poza miastem, gdzie według tradycji przebywali pasterze pasący swe owce. I to właśnie tam aniołowie oznajmili im jako pierwszym narodzenie Mesjasza. Miejsce to upamiętnia kościół, który cały jest ozdobiony scenami przypominającymi to wydarzenie. Jednakże to nie ten kościół robi największe wrażenie, choć jest piękny, ale znajdujące się nieopodal groty, w których pasterze przebywali. Surowość tych miejsc i półmrok tam panujący pokazują, jak biedni byli to ludzie. Groty te unaoczniają też, jak pierwotnie musiała wyglądać grota – stajnia, w które narodził się Pan Jezus. To poruszające, że Pan Bóg takie właśnie miejsca wybiera na swoje objawienie. Budowane potem na tych miejscach wspaniałe świątynie, które mają oddać Mu cześć, z jednej strony są wyrazem ludzkiej pobożności i wdzięczności, a z drugiej zasłaniają to, co w swej prostocie i surowości jest tłem dla objawiania się Boga. Tak jest też z prawdziwą grotą narodzenia Pana. Nie tylko jest ona obudowana potężną i starożytną Bazyliką Narodzenia, ale i sama w sobie pełna jest ozdób i symboli. Owszem, jest to wszystko bardzo piękne i ofiarowane Panu ze szczerego serca jako wyraz uwielbienia, ale jednocześnie przysłania tę niesamowitą bliskość i prostotę Boga objawiającego się w Dziecięciu narodzonym w stajni. Ta dwoistość ciągle nam towarzyszy: i tam w Betlejem, i tu w naszych pięknych tradycjach bożonarodzeniowych – w naszych szopkach, choinkach i kolędach. Nie chodzi o to, żeby od tego uciec, bo się nie tylko nie da, ale też szkoda by było, gdyż stracilibyśmy w ten sposób owo niezwykłe bogactwo, które przekazali nam nasi przodkowie – i tam w Betlejem, i tu w Polsce – wyrażające ich wiarę i zachwyt Bogiem, bogactwo, które my również pomnażamy i przekazujemy dalej. Chodzi jednak o to, by nie wpaść w pułapkę ludzkiego piękna i pozostać przy nim, zamykając się w ten sposób na prawdziwe, Boże piękno, którego ludzkie piękno jest tylko odblaskiem. Wiedzieli o tym najwybitniejsi twórcy piękna w naszej tradycji, jak choćby Adam Mickiewicz, od którego pochodzą słowa ostrzeżenia: Wierzysz, że się Bóg zrodził w betlejemskim żłobie, lecz biada ci, jeżeli nie zrodził się w tobie. Wiedzieli też o tym i starożytni, jak choćby jeden z najwybitniejszych Ojców Kościoła, tłumacz Pisma Świętego z języków oryginalnych na język łaciński – św. Hieronim. Na miejsce tego tłumaczenia wybrał grotę w Betlejem, w pobliżu groty narodzenia Pana. Ta była już wtedy obudowana Bazyliką Narodzenia, ale grota Hieronima – jak można to zobaczyć i dziś – jest surowa, mroczna i niezbyt sprzyjająca pracy tłumacza. Jednak to właśnie w tym miejscu Hieronim poznawał Jezusa, zagłębiając się w Pismo Święte, tłumacząc je, komentując święte teksty, a nade wszystko modląc się nimi. To tam napisał słowa, które pozostają jako ostrzeżenie, podobne do mickiewiczowskiego: Spełniam to, co mi zostało polecone, posłuszny przykazaniu Chrystusa mówiącego: Badajcie Pisma oraz: Szukajcie, a znajdziecie; bo nie chcę usłyszeć tego, co On powiedział Żydom: Jesteście w błędzie, nie znając Pisma ani mocy Bożej. Apostoł Paweł napisał, że Chrystus jest mocą i mądrością Bożą; otóż ten, kto nie zna Pisma, nie zna mocy i mądrości Bożej. A zatem nieznajomość Pisma jest nieznajomością Chrystusa. A o to najbardziej chodzi, bo jak mówi Pan: A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa (J 17, 3).

 

Warto odwiedzić