Będziesz miłował - 29 X 2017

28 paź 2017
ks. Dariusz Wiśniewski SJ
 

30. Niedziela zwykła
Ewangelia: Mt 22, 34-40

Doskonałe zjednoczenie z Bogiem pozwala Jezusowi stwierdzić: Ja sam z siebie nic czynić nie mogę (J 5, 30). Wszystko, co czyni, wypływa z Jego całkowitego trwania w Ojcu. To Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł (J 14, 10c).

Dzięki temu zjednoczeniu Jezus w pełni realizuje wypowiedziane przez siebie najważniejsze przykazania. Także w naszym dążeniu do  zjednoczenia z Bogiem nie możemy zapomnieć, że sami z siebie nie damy rady ich wypełnić. Sami z siebie, to znaczy bez Boga. Życie zgodne z tymi słowami możliwe jest dla nas o tyle, o ile pozwolimy Bogu napełniać nas Jego miłością. On pragnie napełniać nas całych, dlatego mówi o całym sercu, całej duszy i całym umyśle. Warto więc rozważyć, jak rozumiem miłowanie sercem, co dla mnie znaczy miłować duszą, miłować umysłem.

Jezus mówi także o przykazaniu miłości bliźniego. Sugeruje w nim, że miłowanie bliźniego jest zależne od miłości siebie. Nie podaje uniwersalnej miary, ale subiektywną: mam kochać bliźniego tak, jak kocham siebie. Tym samym brak miłości siebie oznacza w konsekwencji niemiłowanie bliźniego. Początkiem drogi w miłowaniu bliźnich nie jest zanegowanie siebie czy zapomnienie o sobie, ale przyjęcie tego daru, jakim jestem.

W języku greckim zwrot „będziesz miłował” (agapeseis) zawiera w sobie nie tylko polecenie, ale też obietnicę. Bóg mówi, że nie tylko masz miłować, ale że stanie się tak, że będziesz miłował. Dotyczy to także drugiego przykazania. Oznacza to, że nie da się kochać bliźniego lepiej lub gorzej od siebie. Mamy taką samą miłością obdarzać siebie i bliźniego.

Jak kocham siebie, a tym samym bliźniego? Czy nie kieruję się fałszywą pokorą, która opacznie rozumie zachętę Jezusa do służenia? On swoim życiem pokazuje, że służy nie ktoś gorszy, ale ktoś równy. Jak Syn równy Ojcu.

 

Warto odwiedzić