Projekt Kościoła

21 paź 2017
br. Henryk Cisowski OFM Cap
 

Od czasu do czasu każdy z nas potrzebuje popatrzeć z boku na wszystko to, co jest treścią jego życia. Czasem będą to doroczne rekolekcje, najlepiej wyjazdowe, czasami choroba, która zmusza nas do przymusowej bezczynności.

Niedawno okoliczności mojego życia zakonnego niejako „wyrzuciły” mnie poza normalny bieg spraw i codzienną troskę o funkcjonowanie Dzieła Pomocy św. Ojca Pio, z którym jestem związany od kilkunastu lat. Zobaczyłem, że bieżące problemy i wyzwania były na tyle absorbujące, że umknęło to, co normalnie trudno dostrzec, co umyka, a mianowicie, że jest mi dane twórczo uczestniczyć w przepięknym, ambitnym projekcie, którym jest Dzieło Pomocy św. Ojca Pio. Projekt ten, daleko przekracza ramy prężnie działającej, nowoczesnej organizacji charytatywnej pomagającej ubogim. To projekt Kościoła, do którego odkrycia i budowy zaprasza nas papież Franciszek. Przyznam, że mało ostatnio czytam, za mało… także papieża Franciszka. Jestem jednak głęboko przekonany, że jego wizja Kościoła, jego pragnienie Kościoła ubogiego i dla ubogich jest odważnym programem, który może odnowić współczesny Kościół. Powiem więcej, zupełnie nieświadomie wiele lat temu tworząc Dzieło Pomocy św. Ojca Pio, zaczęliśmy tę wizję Kościoła realizować.

Kościół dla ubogich

Pan sam wprowadził mnie między nich – pisze św. Franciszek o spotkaniu i posłudze wobec trędowatych. Podobnie było i z nami – nie zastanawialiśmy się, komu będziemy pomagać, gdyż ci ludzie od dawna przychodzili do nas po pomoc: bezdomni, alkoholicy, tacy ostatni. Z myślą o nich, o stworzeniu warunków, które pomogą im zmierzyć się z problemami, stworzyliśmy najbardziej kompleksowe i nowoczesne centrum pomocy w Polsce. Dwa nowe budynki Dzieła Pomocy św. Ojca Pio powstały w Krakowie odpowiednio w 2010 i 2013 r. W nich profesjonalnie przygotowani i oddani ludzie, zarówno wolontariusze, jak i zatrudnieni specjaliści, codziennie pomagają w rozwiązywaniu problemów osób niemających domu. Od zwykłej kąpieli, wymiany czy wyprania odzieży, poprzez jedzenie, pomoc medyczną, wyrobienie nowych dokumentów, znalezienie i utrzymanie pracy, aż do wsparcia terapeutycznego (uzależnienia, zaburzenia osobowości), pobytu w mieszkaniu treningowym, czy wreszcie remontu otrzymanego własnego lokalu socjalnego. Choć sami nie prowadzimy schroniska czy noclegowni dla osób bezdomnych, to jednak ściśle współpracujemy z tymi placówkami, które zapewniają miejsce tymczasowego pobytu, ale nie mają takich możliwości jak my, gdy chodzi o pomoc specjalistyczną: terapeutyczną, socjalną i prawną.

Kościół ubogi

W moim rozumieniu Kościół ubogi to Kościół, który w pokorze i prostocie służy człowiekowi. Nie chodzi o to, abyśmy nie mieli pieniędzy. Dzięki Bogu i naszym Darczyńcom możemy Dzieło Pomocy św. Ojca Pio utrzymać i rozwijać, możemy np. wydać ponad 80 tysięcy złotych rocznie na dopłaty do leków, każdego roku możemy także pomóc w remoncie paru mieszkań socjalnych. Ubóstwo to rezygnacja z pokusy dominacji, panowania – to ja jestem silny, mam wiedzę, środki, a ty, biedny człowieku, przyjmij to, słuchaj i bądź wdzięczny. Bynajmniej, ubóstwo to stanąć przed moim bratem i siostrą w potrzebie właśnie jak brat, pochylić się nad nim bez sądzenia, bez pogardy, bez celebracji własnej świętości czy dobroci. Ubogi to ten, kto służąc, zapomina o sobie, kto odkrywa, że choć różni nas pozycja społeczna, wygląd, historia, jesteśmy tacy sami: on i ja – dzieci jednego Boga, bracia i siostry. Mamy takie same pragnienia: miłości, szacunku, akceptacji. Mamy nasze marzenia, wrażliwość, pragnienie Boga i duchowości, która często dla wielu osób bez domu jest prawdziwą ostoją, gdy już nie ma niczego i nikogo wokół. Kościół ubogi – to także Kościół wsłuchany w głos tych, którzy nie mają głosu. Kościół, który stoi po stronie słabych i który staje się ich głosem.

Kościół gościnny

Dzieło Pomocy św. Ojca Pio stało się domem dla wielu osób bez domu. To nie znaczy, że wszyscy tu mieszkają (w siedmiu mieszkaniach wspieranych, które prowadzimy mieszka ponad 30 osób). Dom to takie miejsce, gdzie przestaje się być anonimowym, gdzie relacje stają się głębokie, partnerskie i trwałe. Dom to także miejsce współodpowiedzialności i zaangażowania. I tak, w ciągu ostatnich kilku lat od pracy DLA ubogich idziemy konsekwentnie w kierunku pracy RAZEM z ubogimi. Widzimy w wielu z nich pragnienie partycypacji, uczestnictwa w życiu Dzieła – praca w gospodarstwie rolnym, wyrób przetworów, figurek, „zwijanie Słowa Bożego” dla dzieci ze szpitala onkologicznego w Krakowie (bileciki z wersetem z Pisma Świętego wycinane, zwijane w rurkę i wiązane tasiemką), pomoc przy rozładunku towaru, sprzątaniu. Nasi bracia ubodzy nie chcą po prostu biernie siedzieć – oni zaczynają myśleć o tym miejscu jako o domu, ICH domu… Te przestrzenie gościnności – takie jak świetlica, grupy wsparcia – chcemy dalej rozwijać.

Kościół charyzmatyczny

Wspólnota Kościoła jest miejscem, gdzie objawiają się charyzmaty, czyli dary, talenty, które służą wszystkim, podobnie jest w Dziele. Liczba charyzmatów zasadniczo powinna rosnąć proporcjonalnie do ilości osób zaangażowanych w dany projekt… zasadniczo powinna, ale bywa tak, że charyzmat lidera zdominuje i przygasi dary reszty członków wspólnoty. Pan Bóg dał nam doświadczyć i nauczył nas „charyzmatu współpracy” – to piękny, choć rzadki charyzmat, nawet we wspólnotach kościelnych. Bez niego na każdym Bożym pastwisku kwitną najwyżej dwa lub trzy kwiatki, a mogłaby być to ukwiecona łąka, gdzie każdy przyczynia się do wspólnego dobra i Bożej chwały. Niestety najczęściej jest tak, że mamy „swoich ubogich”, „swoje kuchnie”. Jakże ciężko jest nam złączyć siły w jednym zadaniu, które przez fakt współpracy wydaje o wiele piękniejsze owoce według zasady 1+1=3. Współdziałanie Dzieła Pomocy św. Ojca Pio z Siostrami Felicjankami i innymi zgromadzeniami zakonnymi, Stowarzyszeniem Lekarze Nadziei, Wolontariuszami ŚDM wydaje przepiękne owoce tego zapoznanego „charyzmatu współpracy”. Poza tym charyzmatyczność Kościoła zakłada podmiotowość każdego z członków wspólnoty: tutaj każdy jest ważny, słyszany – obojętnie czy to kobieta, czy ksiądz: jeśli masz dar, rozwijaj go i służ nim. Jesteśmy dumni, że Dzieło Pomocy św. Ojca Pio jest żyzną glebą dla charyzmatyków, tu źle rosną jedynie narcyzy.

 

Warto odwiedzić