Kapłani

09 kwi 2017
Magdalena Urzędowska
 

Wielki Czwartek jest dla mnie, jakby dniem imienin wszystkich kapłanów, którzy bez względu na imię patronalne, czy przybrane imię zakonne, noszą wspólne jedno imię – kapłan – prezbiter. Nadał im je Chrystus, powołując najpierw Apostołów, a potem niezliczoną liczbę kapłanów z wszystkich ras i kontynentów, przez wieki aż do końca świata.

Czasami w wielkoczwartkowy wieczór kapłani otrzymują z rąk wiernych kwiaty wraz z modlitwą. Te dary przypominają o pięknie człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boże.

W czwartek tuż przed swoją męką Pan Jezus po raz ostatni spotkał się z Apostołami, by spożyć z nimi Paschę. Zostawił im siebie w cząstce chleba i kroplach wina, by nie czuli się samotni. Ten pokarm, codzienny i najprostszy, a równocześnie przeniknięty Bożym pierwiastkiem nieprzemijalności, potęgi i siły pozwalającej osiągnąć życie wieczne, wzmacniał ich słabe siły w trudach apostołowania.

W czasie Ostatniej Wieczerzy Pan złożył swoje szaty i przepasał się prześcieradłem, chcąc umyć nogi swoim uczniom. Zaskoczył ich: Mistrz ma myć nogi im grzesznym i słabym? Pierwszy wzbraniał się Piotr, ale Pan Jezus wytłumaczył, że prawdziwa władza jest służbą. Powiedział także: Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje, a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Przypomniał jeszcze raz, że od Ojca wyszedł i spełnia Jego posłannictwo.

Wtedy posyłał Apostołów, zapewniając ich, że będzie z nimi, a przez ręce ich i kapłanów będzie stale zstępował na ołtarze świata jako pokarm na życie wieczne dla wszystkich pragnących Go.

Modlę się w ten uroczysty wieczór za wszystkich kapłanów – prezbiterów, o wytrwanie, wiarę, dary Ducha Świętego, o gorliwość, jaką mieli Apostołowie.

Wychodzę z kościoła po Mszy św. na ulicę. Jest wiosna, drzewa otwierają z powiek pąków zielone listki... Proszę Najwyższego Kapłana – Chrystusa Pana, by każdy powołany do służby w Kościele zanurzył się w oceanie Bożego Miłosierdzia i był żywym odbiciem Bożej Miłości, na miarę, jaką udzieli mu sam Odkupiciel.

 

Przeczytaj także

Warto odwiedzić