Wspólnota świętych

30 paź 2016
ks. Stanisław Ziemiański SJ
 

Większość starożytnych tekstów Credo zawiera tylko formułę: Wierzę w święty Kościół powszechny bez dodatków. Dopiero w dziele: Competentibus ad baptismum instructionis libelli VI (Sześć ksiąg instrukcji dla ubiegających się o chrzest), przypisywanym bp. Nicetasowi, który zmarł po 414 r. w Remezjanie, w 5. Księdze Explanatio Symboli (Objaśnienie symbolu) pojawia się dodatek: communionem sanctorum (wspólnotę świętych).

Pierwszy polski tekst Wierzę w Boga z formułą świętych obcowanie pojawia się w XIV w. w rękopisie Jana Sylwana oraz w dokumentach Synodu wrocławskiego z roku 1446. Słowem „obcowanie” oddano łacińskie communio. Katechizm Kościoła Katolickiego (Pallottinum 1994, s. 233) podaje bardzo ważne rozróżnienie: Pojęcie „komunia świętych” ma więc dwa znaczenia, ściśle z sobą powiązane: „komunia w rzeczach świętych” (sancta) i „komunia między osobami świętymi” (sancti) (nr 948).

Słowo „święty” jest z zasady przymiotnikiem oznaczającym oddzielenie rzeczy lub osoby od codziennego użytku, a włączenie jej w rzeczywistość Bożą. Dlatego w Nowym Testamencie świętymi nazywa się po prostu chrześcijan – uczniów Chrystusa (por. Ef 1, 1.4.13; Flp 1,1; 4,21; Kol 1,2), świętymi nazywa się także rzeczy, np. miejsca święte, święte czynności, szczególnie sakramenty, święte teksty, obrazy, święte szaty i naczynia, wreszcie święte czasy. Dwuznaczność formuły: communio sanctorum powstaje stąd, że przymiotniki   liczby mnogiej: sanctorum. Z samego więc jej brzmienia nie wynika, czy chodzi o osoby czy o rzeczy.

Aby to rozstrzygnąć, nie wystarczy analiza gramatyczna, lecz trzeba sięgnąć do rozumienia istoty Kościoła, o którym mowa w Składzie Apostolskim. Katechizm Rzymski, opracowany jako owoc Soboru Trydenckiego na polecenie papieża Piusa V, zawiera zdanie: Komunia świętych jest komunią sakramentów… Pojęcie komunii może być stosowane do każdego z nich, ponieważ każdy z nich jednoczy nas z Bogiem. Pojęcie to jest właściwe Eucharystii bardziej niż innym sakramentom, ponieważ przede wszystkim ona urzeczywistnia tę komunię (I, 10, 24).

Czy wobec tego należy pominąć osobowe znaczenie słowa „święty” w formule communio sanctorum? Niekoniecznie. Nauka o trzech stanach w Kościele i łączności z nimi jest prezentowana w Katechizmie Kościoła Katolickiego (nr 954-958). Głosi ją Sobór Watykański II w Konstytucji dogmatycznej o Kościele Lumen gentium (nr 49). Problem polega na tym, że zarówno istnienie osób po śmierci, jak i łączność z nimi jest w Piśmie Świętym skromnie prezentowana. Co do pierwszej sprawy, Jezus zapowiadał zmartwychwstanie w jakimś nieokreślonym czasie (Mt 22, 23-32; J 5, 29; 6, 39). Kiedy i jak to się stanie, uczniowie nie wiedzieli. Co do drugiej sprawy, informacje biblijne są jeszcze skromniejsze. Przypowieść o bogaczu i Łazarzu (Łk 16, 19 n.) podpowiada teoretyczną możliwość kontaktu przebywających w niebie z ludźmi na ziemi. Ale jest to tylko przypowieść. Podobnie trudno argumentować o tej łączności z jednego tekstu Apokalipsy św. Jana: Ujrzałem pod ołtarzem dusze zabitych dla Słowa Bożego i dla świadectwa, jakie mieli. I głosem donośnym tak zawołały: „Dokądże, Władco święty i prawdziwy, nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi?” (6, 9).

Natomiast w przeciwieństwie do Biblii objawienia prywatne obfitują w przypadki kontaktowania się osób zbawionych z ludźmi żyjącymi na tym świecie. Uznane przez Kościół są liczne objawienia maryjne. Zdarzają się też widzenia innych świętych. Święta Róża z Limy (+1617) umówiła się z przyjaciółką Ludwiką de Serrano, że która pierwsza umrze, da po swej śmierci znać drugiej, czy jest zbawiona. Ludwika w pewnym dniu zobaczyła nagle jasność wypełniającą pokój i Różę w otoczeniu aniołów śpiewających hymny radości, unoszącą się w niebo. Ponadto św. Róża ukazała się jeszcze zaprzyjaźnionej pani, dr. Juanowi di Castiglia, a także wielokrotnie swemu spowiednikowi, Juanowi di Villalobos, dając mu rady (por. A.L.S. Masson, Rosa di Lima, Venezia 1932). Po śmierci Dominika Savio (+1857) Jan Don Bosco pragnął dowiedzieć się o jego losie pozagrobowym. Pewnej nocy, miesiąc po pogrzebie chłopca, zobaczył rozstępujący się sufit, a oczom jego ukazał się Dominik w wielkiej jasności. Święty Jan Bosco zapytał: To ty, Dominiku? Czy jesteś już w niebie? – Tak, Ojcze, jestem w niebie. Potem zniknął, a pokój był znów tak ciemny jak przedtem (por. Don Bosco, Vita del santo Domenico). W Meksyku 23 listopada 1927 r. bez sądu został rozstrzelany jezuita o. Michał Augustyn Pro za to, że mimo zakazów prezydenta Callesa nie zaprzestał pracy duszpasterskiej. W ciągu kilku dni po śmierci ukazywał się swoim przyjaciołom, ostrzegał przed rewizjami, wypraszał uzdrowienia ze ślepoty i z raka. Wiele opisów podobnych zdarzeń zebrał Giuseppe Pasquali w swej książce Nessuno e venuto dall’aldila? (Pescara 1954).

Z nowszych objawień wypada wspomnieć niezwykłe zdarzenia związane ze św. Yousufem Makhloufem Charbelem. Ten maronicki mnich zmarł wprawdzie w 1898 r., ale nie przestaje dawać znać o sobie. 8 maja 1950 r. do klasztoru Annaya, w którym św. Charbel przebywał przez 23 lata, przybyła grupa pielgrzymów. Uczestnicy zrobili sobie zdjęcie przed grobem świętego. Po wywołaniu okazało się, że jest na nim widoczna postać o. Charbela. Spośród wielu uzdrowień przypisywanych jego wstawiennictwu do najbardziej charakterystycznych należy uzdrowienie ze ślepoty Eshoudera Obeida w październiku 1950 r.

Jaką korzyść możemy odnieść z tych rozważań? Myślę, że w potocznym rozumieniu przeakcentowana została forma sancti (święci) na niekorzyść sancta (święte). A przecież rola Eucharystii (sancta) w tworzeniu wspólnoty Kościoła jest pierwszoplanowa. Może te rozważania pozwolą przechylić szalę naszego myślenia ze wspólnoty samych świętych osób na wspólnotę udziału w świętościach, z których najważniejsza jest Eucharystia.

 

Warto odwiedzić