Piękno, które zachwyca

13 kwi 2015
Ulrike Koltermann, Michael Schrom
 

Katedry kolońska i paryska Notre Dame to najliczniej zwiedzane zabytki. Codziennie katedrę w Kolonii ogląda ok. 20 tys. osób. Co tak przyciąga w tych starych murach, które nie biją dziś rekordów wysokości?

Celem niemiecko-francuskiej wystawy w Rouen, przeniesionej do Kolonii, było przybliżenie baśniowego czaru katedr. Katedry, które zaczęto budować w XII wieku, nie zawsze spotykały się z zachwytem ich gotyckim ogromem. Dziwnie mało uwagi poświęcano im w późniejszych czasach. Niektóre z tych słynnych świątyń coraz bardziej popadały w ruinę i nie śpieszono się z ich konserwacją. Dopiero w XVIII wieku uczeni i artyści na nowo odkryli piękno katedr. Przyczynił się do tego znacznie Johann Wolfgang Goethe (1749-1832). Gdy przybył do Strasburga, by dokończyć studia prawnicze, zachwycił się tumem strasburskim i przeciwstawił się zastarzałym uprzedzeniom wobec gotyku, któremu zarzucano przeładowanie i barbarzyństwo. Rozprawa pt. Niemiecka sztuka budownictwa to entuzjastyczny pomnik wystawiony budowniczemu Erwinowi von Steinbach (zm. 1318 r.).

Za przykładem Goethego poszło wielu malarzy niemieckich okresu romantyzmu. XIX wiek wykorzystuje motyw katedry. Caspar David Friedrich (1774-1840) oraz pruski budowniczy Karl Friedrich Schinkel (1781-1841) malowali katedry na tle wyimaginowanych krajobrazów.

 

 

We Francji prawdziwy entuzjazm dla przeszłości wywołał powieściopisarz Wiktor Hugo swym monumentalnym dziełem Dzwonnik z Notre Dame – pierwotnie zatytułowanym Paryska Notre Dame. Powodzenie tej powieści sprawiło, że zabrano się do odnowienia paryskiej świątyni. Do zainteresowania się Wiktora Hugo gotyckimi katedrami przyczyniło się pewne wydarzenie w jego młodości. Mianowicie pisarz w 1825 roku uczestniczył w koronacji króla Karola X w gotyckiej katedrze w Reims. Następne ważne politycznie wydarzenia dokonywały się w Notre Dame w Paryżu. Jeszcze przed odnowieniem tej katedry Napoleon Bonaparte w 1804 roku wybrał ją na miejsce cesarskiej koronacji. Odrapane ściany zasłonięto wtedy kotarami. Po oswobodzeniu Paryża spod okupacji niemieckiej katedrę odwiedził Charles de Gaulle i uczestniczył w uroczystej Mszy św. Rozdzwoniły się wtedy dzwony Notre Dame pierwszy raz od początku wojny.

Najwspanialszymi eksponatami na wystawie były niewątpliwie obrazy impresjonistów, którzy zachwycali się grą świateł na fasadach katedr. Claude Monet pod koniec XIX wieku namalował 33 obrazy poświęcone tylko katedrze w Rouen. Widać na nich przeważnie rzeźby zdobiące fasadę. Monetowi nie chodziło o przedstawienie szczegółów, ale o zadziwiającą zmienność barw w zależności od pory dnia i pogody. Malował zachodnią fasadę świątyni w Rouen jako płaszczyznę mieniącą się światłem i cieniem. Swój charakterystyczny styl malarski wypróbował najpierw na innych motywach, np. na kopach siana, na topolach... Ale dopiero dzięki motywowi katedry malarz zyskał światowy rozgłos – jak to sformułowała Dagmara Kronenberger-Hüffer w katalogu wystawy – włączył się przez to w dyskusję na temat dziedzictwa kulturowego, tożsamości i dumy narodowej.

Niemcy i Francja, przez długi czas konkurujący z sobą sąsiedzi, starały się także przy budowie katedr z sobą współzawodniczyć. Gdy po pożarze w XIX wieku odnawiano katedrę w Rouen, jej wysokość dzięki strzelistym wieżom wyniosła 151 m, i był to naówczas rekord światowy. Nie utrzymał się on jednak długo. Kilka lat później w 1880 roku tum w Kolonii, budowany zresztą przez 600 lat, osiągnął wysokość o 6 m większą. Obecnie katedra w Ulm, mierząca 161 m i 53 cm wysokości, ma najwyższą na świecie wieżę kościelną.

Obie wojny światowe zapisały się w historii katedr ciemnymi kartami. W czasie I wojny światowej Niemcy ostrzelali katedrę w Reims, powodując wielkie zniszczenia, które Francja musiała przez długi czas naprawiać. Pod koniec II wojny światowej na katedrę w Rouen spadły bomby. Również tum w Kolonii, znajdujący się blisko dworca głównego i mostu Hohenzollernów, wiele ucierpiał od spadających pocisków.

Wystawa ukazała także pewną ciekawostkę. Wyciosanym w kamieniu posągom królów na fasadzie Notre Dame rewolucjoniści w czasie rewolucji francuskiej odcięli głowy, ponieważ uważali, że są to głowy królów francuskich. Tymczasem byli to królowie biblijni. Dowodzi to, że nie zawsze potomni rozumieją zamiary budowniczych katedr. Niespodziewanie w latach 70. XX wieku podczas prac wykopaliskowych odnaleziono część odrąbanych głów.

Katedry, tumy były w ciągu wieków – jak pisze historyk sztuki Dieter Ronte – niewątpliwie przykładami artystycznej awangardy. W dialogu mistrzów ze zleceniodawcami rodziły się najoryginalniejsze pomysły architektoniczne dla Bożej chwały. Katedry bowiem nigdy nie były obiektami muzealnymi. W miarę jednak, jak traciły swoją funkcję religijną, odbijało się to negatywnie także na płaszczyźnie sztuki. W twórczości Ernsta Ludwiga Kirchnera, Pabla Picassa, Lyonela Feiningera, Andy Warhola, Andreasa Gurskyego czy Wima Delvoya motyw katedry nie nawiązuje do ich charakteru religijnego, ale przede wszystkim podkreśla ogrom i monumentalność budowli. Kształty architektoniczne przechodzą w struktury kubistyczne i futurystyczne. Niekiedy czysto abstrakcyjne dzieła sztuki artyści opatrywali tytułem „katedra” – pisze Dagmara Kronenberger-Hüffer. Ostre łuki, rozety, sklepienia i maswerki nie są często niczym więcej niż pamiątką z dawnych czasów w surrealistycznym kontekście.

„Christ in Gegenwart“, 40/2014
z niemieckiego przełożył: ks. Stanisław Ziemiański SJ

 

Przeczytaj także

Bożena Hanusiak
ks. Stanisław Łucarz SJ
ks. Marek Wójtowicz SJ
ks. Stanisław Groń SJ
ks. Tadeusz Chromik SJ
ks. Tadeusz Chromik SJ
ks. Stanisław Groń SJ

Warto odwiedzić