Jezus i ja - marzec 2010

01 mar 2010
Lucjan Miozga
 

Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe.

Mt 26, 41

Często powracam do życiowych spostrzeżeń na temat modlitwy, współczesnego mnicha egipskiego o. Matta El-Maskîne. Przedstawiony obrazowo upór ciała przeciw modlitwie dotyka prawie każdego, ale rzadko uzmysławiamy sobie, że jest to oznaka "dobrej" modlitwy, miłej Bogu. Okazuje się, że może być i "zła" modlitwa.

Lucjan Miozga

"Dobra" i "zła" modlitwa

"Ciało człowieka pożąda na przekór duszy. Nie znajdzie ono wytchnienia w modlitwie, zwłaszcza w modlitwie szczerej, czystej, ofiarowanej w duchu prawdziwego uwielbienia, gdyż taka modlitwa wymaga wyrzeczenia się siebie i uśmiercenia namiętności, pożądania i fałszywych nadziei…
Ciało wymyśla więc tysiąc pretekstów, aby uniknąć modlitwy; twierdzi, że jest chore, słabowite, że boli je głowa, stawy, krzyże, że bardzo potrzebuje snu.

Gdy jednak człowiek zobowiąże się do modlitwy, ciało próbuje ją skrócić. Jeśli człowiek wytrwa w pragnieniu wypełnienia modlitwy do końca, ciało próbuje wówczas uciec od znaczenia słów: język się plącze, uwaga słabnie i błąka się to tu, to tam, myśli stają się ociężałe. 

Nasze "Ja" używa pretekstu ciała, aby uciec przed słowami modlitwy, gdyż słowa te pociągają za sobą jego śmierć. To "Ja" przypomina węża, który unika muzyki zaklinacza i pośpiesznie zatyka sobie uszy, żeby nie słyszeć głosu, wiedząc, że powoduje on jego śmierć. Pan wie o tym, dlatego przykazał zawsze się modlić i nie ustawać (Łk 18, 1).

Te poważne symptomy nie występują w modlitwach faryzejskich, zimnych, odmawianych w celu uzyskania nagrody od ludzi, to znaczy ich pochwał i podziwu.

Przeciwnie, taką modlitwą ciało świetnie się zadowala; wstaje wcześnie, by ją publicznie odprawić i nie odczuwa żadnego zmęczenia, stojąc godzinami w obecności ludzi. Jego głos staje się donośny; bardzo uważna inteligencja pomaga wypowiadać modlitwy o zamierzonej treści, o jasności i dokładności, które ściągają na niego podziw obecnych.

Ten rodzaj modlitwy jest przyjemny dla naszego "Ja", gdyż zawiera nagrodę cielesną: prowadzi do afirmacji siebie, zamiast wyrzeczenia, do ubóstwienia, zamiast umartwienia. Naszemu "Ja" podoba się to, tak jak podoba mu się gromadzenie pieniędzy. Ciału nigdy się taka modlitwa nie nudzi, tak jak nigdy nie nudzi mu się dobre jedzenie.

Pan, wiedząc dobrze, co kryje się w człowieku, zapobiegł temu, mówiąc: Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu (Mt 6, 6).

"Zamknięcie drzwi" wskazuje tutaj na konieczność "ukrycia" modlitwy, tak by nie była widziana ani słyszana przez ludzi, przynajmniej w intencjach i świadomości modlącego się.

Modlitwa, O. Matta El-Maskîne, Wydawnictwo Tyniec, 2004

 

Warto odwiedzić