Obietnica Ósma

04 sie 2011
ks. Stanisław Groń SJ
 

Dusze gorliwe dojdą szybko do doskonałości

Św. Małgorzata Maria Alacoque (1647-1690) w liście nr 140 Do jej spowiednika napisała: Nie wiem, czy jest jakieś inne ćwiczenie w życiu duchowym, które bardziej pomagałoby wznieść duszę w krótkim czasie do najwyższej doskonałości i dało jej zasmakować prawdziwych słodyczy, niż to, znajdujące się na służbie Jezusa Chrystusa.(...) Nie ma na świecie nikogo, kto by nie otrzymał pomocy z nieba, jeśli posiada prawdziwie wdzięczną miłość do Jezusa Chrystusa, okazywaną Mu przez nabożeństwo do Jego Najświętszego Serca.

Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe (Rz 12, 2).

Tajemnicę swego Serca objawił jej Chrystus w mistycznych przeżyciach i w darze licznych objawień w latach 1673-1689. W korespondencji świętej zakonnicy znajdujemy zapis głębokich przeżyć, którymi dzieli się ona z zaufanymi osobami. Jej życie jest potwierdzeniem niezwykłej skuteczności łaski Bożej, dzięki której ona sama szybko doszła do doskonałości. Gdy zmarła w opinii świętości, miała 43 lata.

Mieć odwagę postawić na świętość

Święty jest Bóg, tylko On jest źródłem świętości i daje ją, jak chce i komu chce. On też wszystkich powołuje do świętości! Dążenie do niej jest obowiązkiem każdego chrześcijanina. Określenie: dusze gorliwe jest pewną figurą stylistyczną. Odnosi się ono do ludzi, którzy poczynili już znaczący postęp w życiu duchowym i nie zatrzymali się w jego rozwoju. Podążają dalej do celu, jakim jest miłość ukrzyżowana i zmartwychwstała, tj. aż do spotkania z Jezusem w niebie. Mówiąc o gorliwości, myślimy o czymś, co w nas goreje, i wtedy używamy pewnych przenośni związanych z ogniem, który grzeje i jest źródłem energii. Jezus rzucił już ogień na ziemię i on płonie, także w duszach gorliwych (zob. Łk 12, 49). Tacy gorliwi ludzie są darem dla wspólnoty Kościoła i w niej się uszlachetniają, korzystając z tego wszystkiego, co ta wspólnota im daje w postaci słowa Bożego, świętych sakramentów, modlitwy i służby na rzecz drugiego człowieka.

Gorliwy jest napełniony Duchem Świętym

Działa z zapałem, z zaangażowaniem i troszczy się o swoją świętość, ale także o świętość bliźnich, chętnie im służy i pomaga, praktykuje dobre uczynki. Jest w tym postępowaniu żarliwym wyznawcą Chrystusa, umie też kochać i wybaczać! On nie pomija i nie zaniedbuje niczego, co może poprawić stan jego duszy i pomnożyć Bożą chwałę. Nie jest fanatykiem, tylko Bożym człowiekiem rozpalonym żarem, w którym jest wiele miłości i łagodności. Jest gotowy nie tylko bronić wiary argumentami filozoficzno-teologicznymi, ale też oddać życie dla Boga i człowieka, będącego obrazem Stwórcy. Nasz Zbawiciel odznaczał się boską siłą wiary i największą gorliwością. W Ewangelii ukazuje się jako kochający i cichy Bog-Człowiek w obrazie łagodnego baranka. Wiemy dobrze, że nigdy niczyja gorliwość nie była większa od Jezusowej! Dlatego trzeba nam z niej czerpać!

Dobrzy sportowcy pod okiem fachowego trenera potrafią osiągnąć doskonałe wyniki, nagradzane medalowym podium. Poprzez analogię możemy użyć tego sportowego obrazu w życiu duchowym, aby należycie zilustrować zachodzący w ludziach gorliwych rozwój i postęp, na który znaczący wpływ ma Duch Święty i odpowiednia współpraca z łaską Bożą samych zainteresowanych. Bóg jest najlepszym przewodnikiem, towarzyszem i nauczycielem, trenerem takich ludzi, gwarantującym im pełnię wszechstronnego duchowego rozwoju. Tylko w takiej formacji żar gorliwości jest miarkowany roztropnością. Ludzie tak prowadzeni są zatroskani o dobro swoje i bliźniego. Ich gorliwość w sprawach Bożych jest roztropna. Dzięki temu uwzględniają Boże plany i zamiary wobec samych siebie oraz sióstr i braci.

Przeto, bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niezachwiani, zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że trud wasz nie pozostaje daremny w Panu (1 Kor 15, 58).

Być wychowywanym przez Serce Jezusa

To nie własne uczynki i starania czynią nas doskonałymi, gorliwymi, dojrzałymi, gorącymi, żarliwymi, lecz łaska Boża i Boża sprawiedliwość działająca w duszach. Kierunek wzrostu w gorliwości wyznacza Bóg, a nie sam człowiek. W przeciwnym razie łatwo wpaść w nadgorliwość, a stąd droga już niedaleka do skrajności i do upadku, który potrafi wykorzystać duch zły, sprytnie zmieniający proporcje i umiejący konfliktować. Gorliwość jest łagodna; nie jest ostra i porywcza, zdolna wyrządzić krzywdę! Przy gorliwym człowieku można wiele skorzystać z jego dobroci i mądrości, bowiem sam Bóg ją ukształtował. Taka gorliwość wprzęgnięta w religijność nie odstrasza niezdrowym fanatyzmem, lecz pociąga atrakcyjnością serca roztropnego! Ona angażuje całego człowieka, by się nie oszczędzał i osiągnął zbawienie!

Ludzie gorliwi czynią wszechstronne postępy duchowe. Dochodzą oni do doskonałości i stają się harmonijnie zintegrowanymi pod każdym względem życia duchowego i moralnego, aby kiedyś ostatecznie osiągnąć cel – wieczną świętość z Bogiem w niebie!

Nie opuszczajcie się w gorliwości! Bądźcie płomiennego ducha! Pełnijcie służbę Panu! (Rz 12, 11).

Ludzie, o których troszczy się Serce Boże

Oni pozbywają się w procesie postępu duchowego swoich braków i niedoskonałości. W życiu duchowym nic nie przychodzi samo, o wszystko trzeba zabiegać i modlić się, a wówczas łaska Serca Jezusowego wesprze gorliwych. Tylko Bóg jest doskonały. Człowiek gorliwy jako stworzenie zawsze pozostaje niedoskonały tu, na ziemi, i dlatego konieczna jest jego ciągła praca i dopełnianie osobowości nowymi wartościowymi cechami, darami, łaską. To ciągłe ulepszanie, uszlachetnianie wpisane jest w jego naturę. Kiedyś nastąpi kres naszych ziemskich dążeń i doskonale spełni się w nas zamiar Boga, tak że będziemy gotowi oglądać Go twarzą w twarz. Przeznaczeniem człowieka jest świętość i niebo. Jako doskonali i nieskalani osiągniemy tam swój cel.

Gdybyśmy mieli gorętszą miłość, a cześć Sercu Jezusa wyrażali w sposób bardziej praktyczny w naszym życiu, wówczas święci i ludzie szczęśliwi przestaliby być wśród nas wyjątkami. Zachęcajmy siebie i bliźnich do gorliwiej modlitwy, dobrego życia i współpracujmy z łaską Bożą. Być świętymi, czyli gorliwymi, doskonalszymi możemy być i my także! Jezus chce nam w tym pomoc!

Przypominajmy sobie o tej ósmej obietnicy i nakazie ewangelicznym:

Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski (Mt 5, 48).

 

Przeczytaj także

ks. Stanisław Groń SJ
ks. Stanisław Groń SJ
ks. Stanisław Groń SJ
ks. Stanisław Groń SJ
ks. Stanisław Groń SJ
ks. Stanisław Groń SJ
ks. Stanisław Groń SJ
ks. Stanisław Groń SJ
ks. Stanisław Groń SJ

Warto odwiedzić