Wyjaśnienie papieskich intencji AM - listopad 2012

29 paź 2012
ks. Ryszard Machnik SJ
 

Ogólna na listopad:

Aby biskupi, kapłani i wszyscy słudzy Ewangelii dawali odważne świadectwo wierności ukrzyżowanemu i zmartwychwstałemu Panu.

Włożenie rąk i modlitwa konsekracyjna uzdalnia biskupa, kapłana, diakona do posługiwania Jezusowi oraz Kościołowi, w którym Pan jest obecny. Dzięki temu biskup, kapłan i diakon staje się „drugim Chrystusem”; jest nie tyle reprezentantem Boga-Człowieka, ile działa „w Jego Osobie”, przejmując zadanie Mistrza w Ludzie Bożym; jest znakiem obecności Zbawiciela pośród wiernych. Przez sakramenty, jakie sprawuje, wspólnota ochrzczonych jest pouczana, karmiona i leczona. Bez kapłana nie ma Eucharystii, pojednania, namaszczenia chorych, a bez biskupa – nie ma nawet sakramentu kapłaństwa.

Intencja modlitwy ogólnej tego miesiąca wynikła z gorszących faktów, które trzeba umieścić na tym tle. Kościół zmaga się ze skutkami nadużyć seksualnych wobec nieletnich, których dopuścili się właśnie konsekrowani. Pedofilia jest karana przez prawo cywilne, ponieważ powoduje ciężkie zaburzenie w psychice ofiar. Obecnie stała się wielkim problemem dla Kościoła, bo oznacza zranienie najbardziej intymnej sfery kapłaństwa, niszczy zaufanie wiernych i w fałszywym świetle stawia osoby konsekrowane. W niczym nie osłabiając wymowy skandalu, trzeba jednak uwzględnić proporcje: większość kapłanów jest wierna. W 2010 r. w Kościele katolickim było ich 410 000, a oskarżonych o nadużycia seksualne popełnione w ostatnich pięćdziesięciu latach zostało na całym świecie około 300.

Jednak wystarczyłby nawet jeden taki przypadek, by – oprócz krzywdy wyrządzonej konkretnej osobie – doznał szkody autorytet niezbędny Kościołowi do spełnienia powierzonej mu misji. Mamy powody prosić Boga, by się to już nie powtórzyło. Znając kontekst, prośmy w sposób zasugerowany przez Ojca Świętego, aby konsekrowani postępowali według wzoru Serca Jezusa, dając odważne świadectwo wierności Chrystusowi Panu.

 

Misyjna na listopad:

Aby Kościół pielgrzymujący na ziemi był promiennym światłem narodów.

Listopadowa intencja misyjna wyłania się z posłannictwa, jakie spoczywa na Ludzie Bożym jako całości i na każdej poszczególnej osobie ochrzczonej. Modlitwa wstawiennicza nie może być skierowana ku Kościołowi, jakbyśmy go mieli przed sobą; jakby był tworem od nas odrębnym. Własnym życiem mamy dawać świadectwo o Bogu-Człowieku, czyli podjąć Jego misję, bo na mocy chrztu stanowimy Jego Mistyczne Ciało. Trzeba się włączyć w hymn Zachariasza, by wyznawać przed światem, że Syn Boga przyszedł jak z wysoka wschodzące Słońce… by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki zwrócić na drogę pokoju (Łk 1, 78-79). Wspólnota wierzących ma podjąć dzieło zapoczątkowane przez Zbawiciela – stać się światłem dla narodów przez głoszenie Ewangelii. Spełnienie tej misji zależy od zaangażowania i współpracy wszystkich, którzy tworzą Kościół, należąc do Jezusa.

On, udręczony w Getsemani nadchodzącą męką, prosił uczniów o łączność z Nim. Podobnie Kościół pielgrzymujący na ziemi, świadom nie tylko ogromu zadania, jakie na nim spoczywa, ale także swej grzeszności i słabości, których skutków – jak dobrze wiemy – doświadcza, prosi o modlitwę, która w końcu jest modlitwą za nas samych. Inaczej nie spełnimy roli światła i soli. Włączając się w modlitwę całego Ludu Bożego, należący do Apostolstwa Modlitwy mają pamiętać o tych, którzy nie doświadczyli miłości Boga i mieszkają w mroku i cieniu śmierci. Nasza modlitwa będzie głęboka i prawdziwa dopiero w miarę gotowości na ofiarowanie Bogu własnego życia za Kościół i za tych, którym jeszcze brak światła. Wtedy modlitwa wstawiennicza stanie się w gruncie rzeczy modlitwą za nas samych, zwłaszcza za tych, którzy potrzebują nawrócenia.

 

Warto odwiedzić