Uparte serce faraona

09 lis 2011
ks. Stanisław Łucarz SJ
 

Pan rzekł do Mojżesza: „Gdy będziesz zbliżał się do Egiptu, pamiętaj o władzy czynienia wszelkich cudów, jaką ci dałem do ręki, i okaż ją przed faraonem. Ja zaś uczynię upartym jego serce, że nie zechce zezwolić na wyjście ludu”. (Wj 4, 21)

Historia zbawienia otwiera przed nami nie tylko otchłań Bożej miłości, ale także tego, co zostało stworzone najbardziej na jej obraz – otchłań ludzkiego serca. Ze słowem serce kojarzą się nam najczęściej same pozytywne rzeczy. Serdeczność jest synonimem dobroci, a zwroty z serca, z całego serca bądź z głębi serca oznaczają dla nas szczyty szczerości i życzliwości. Całą tę naszą kulturę związaną z sercem Biblia stawia pod znakiem zapytania. Owszem, i dla Biblii serce może oznaczać rzeczy cudowne, ale nie tylko. Swoistym uderzeniem jak obuchem w głowę jest stwierdzenie, które znajdziemy w Księdze proroka Jeremiasza (17, 9): Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne… To fundamentalna prawda. Owo cudowne ludzkie serce, które może być źródłem rzeczy najwspanialszych i od którego takich rzeczy się spodziewamy, przez to właśnie staje się najzdradliwsze. Chcąc ocalić nasz symbol dobroci i życzliwości, mówimy o tzw. Ludziach złych, że są bez serca. Jest to jednak niebezpieczne zafałszowanie. Ich złość pochodzi właśnie z ich serc. Mówi o tym bardzo wyraźnie sam Jezus: …z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota (Mk 7, 21-22). Zafałszowanie to jest o tyle niebezpieczne, iż nie podejrzewamy własnego serca o takie rzeczy, nieświadomie narażając siebie i innych na jego zdradliwość.

Gdzie jednak leży źródło owej zdradliwości? Wszystko zależy od tego, kto jest panem ludzkiego serca oraz skąd czerpie ono miłość i bezpieczeństwo. Jeśli jest nim Bóg, jak w przypadku Mojżesza, z serca płyną rzeczy dobre: miłość, ofiarność, wyzwolenie… Jeśli jest nim ktoś inny, jakiś bożek, za którym ukrywa się zły duch, to samo serce pragnące i szukające miłości staje się źródłem potworności, jak w przypadku faraona. Dramat faraona (i ludzi jego pokroju) polega na tym, iż jest on przekonany, że postępuje słusznie, co więcej, być może postrzega sam siebie jako dobroczyńcę. Jego serce jest niepoprawne i uparte. Ma tysiąc racji, aby w razie wątpliwości przekonywać się o swej słuszności. Tę sytuację rozświetla Psalm 36. Czytamy w nim: W głębi serca bezbożnika nieprawość doń przemawia, nie ma on przed oczyma Bożej bojaźni. Bo zaślepiony sam sobie schlebia i nie widzi swej winy, by ją mógł znienawidzić (Ps 36, 2-3).

Tekst biblijny mówi, iż to Bóg czyni upartym serce faraona. Wyglądałoby więc na to, że Pan Bóg jest odpowiedzialny za ten tragiczny stan. Nic podobnego! Pan Bóg pragnie, aby wszyscy się nawrócili i doszli do poznania prawdy. Jednakże zniewolone grzechem serce człowieka jest jak serce nałogowca. Ma cały system zaprzeczeń i racjonalizacji, aby trwać w nałogu i w swym zaślepieniu traktować go jako źródło szczęścia. Dopiero dramatyczne czy wręcz tragiczne konsekwencje nałogu pozwalają otworzyć oczy i zerwać z nim. Prawie po każdej pladze egipskiej faraon był gotów pełnić wolę Boga, ale niewiele mu wystarczyło, żeby zmienić zdanie. Pan Bóg prowadzi faraona i jemu podobnych aż do tragicznych skutków ich postępowania, aby naprawdę się nawrócili, aby nie spełniały się na nich (na nas) słowa Pisma: Pies powrócił do tego, co sam zwymiotował, a świnia umyta – do kałuży błota (2 P 2, 22).

 

Przeczytaj także

Gabriel-Maria Fulconis
Dominik Mark SJ
Serce czyste
Bożena Hanusiak
s. Bożena Maria Hanusiak
Bożena Hanusiak
ks. Stanisław Łucarz SJ
Bożena Hanusiak

Warto odwiedzić