Dla większego rozeznania duchów

13 gru 2013
ks. Marek Wójtowicz SJ
 

Wejście na drogę ewangelicznej doskonałości dzięki radykalnemu opowiedzeniu się po stronie Pana oznacza rozpoczęcie duchowej walki, w której jedynym orężem jest wiara. Żeby pomóc rekolektantowi na tym etapie doświadczenia rekolekcyjnego św. Ignacy daje kolejne osiem reguł II Tygodnia „dla większego rozeznania duchów”(ĆD 329-336).

W Regule 1 czytamy, że Bóg i Jego aniołowie obdarzają chrześcijanina prawdziwą radością i weselem duchowym, usuwając z jego serca smutek, który wprowadza do duszy nieprzyjaciel. Zły duch chce odebrać pocieszenie duchowe, dlatego podstępnie podsuwa pozorne racje i fałszywe subtelności, by odebrać pokój serca (por. ĆD 329). Św. Ignacy doświadczał radości duchowej, czytając Ewangelię i Żywoty świętych. Zauważył też, że szatan zwalcza prawdziwą radość, a udziela fałszywej, często krótkotrwałej. Zaobserwował u siebie przejawy przelotnej radości, gdy marzył o ziemskiej karierze, natomiast radości trwałej doznawał wtedy, gdy pragnął tak jak święci naśladować Pana Jezusa.

W naszym życiu wiary powinniśmy być uważni. Warto przyglądać się, w jakich sytuacjach najczęściej tracimy stan pocieszenia. Może przez dłuższy czas zaniedbujemy modlitwę albo przestajemy się spowiadać? Zobaczmy, z jakiego powodu zaczynamy być leniwi? Radość Jezusa tracimy też, gdy przebywamy zbyt długo z ludźmi, którzy się nie modlą. Szatan boi się ludzi radosnych, bo wie, że jego kuszenie na niewiele się przyda. Widzimy to, śledząc żywoty świętych, np. św. Jana Bosko.

W Regule 2 św. Ignacy przypomina, że sam tylko Bóg daje pocieszenie bez jakiejkolwiek poprzedzającej przyczyny. On wchodzi do duszy i wychodzi z niej, sprawiając w niej poruszenia i pociągając ją całą do miłości swego Boskiego Majestatu (por. ĆD 330). Bóg Stwórca zna nas najlepiej, On jest zawsze pierwszy, by się nam udzielać. Nieskończona miłość Boga sprawia, że pragniemy Go kochać całym sercem i całym umysłem (por. Pwt 6, 5). Tylko Bóg w jednej chwili może dokonać w naszym życiu cudu wewnętrznej przemiany. Zwykle jednak proces głębokiego nawrócenia trwa wiele lat, więc trzeba się uzbroić w cierpliwość.

Reguła 3 przestrzega i ukazuje prawa duchowego wzrostu: Za pośrednictwem jakiejś uprzedniej przyczyny pocieszenie dać może równie dobrze anioł dobry jak i zły, ale dla celów całkiem różnych: anioł dobry dla postępu duszy, żeby rosła i wznosiła się od dobrego do lepszego; anioł zaś zły dla celu wręcz przeciwnego i żeby duszę nakłonić do swego przewrotnego zamiaru (ĆD 331). Dobrych natchnień może nam udzielać Anioł Stróż. Dlatego pozwólmy się jemu prowadzić jak dziecko. Gdy jesteśmy uważni na Bożą Obecność, wtedy wiele dobrych natchnień otrzymujemy także od naszych bliskich i znajomych. Strzeżmy się jednak podszeptów złego ducha, który odwodzi nas od Boga i czynienia dobra.

Reguła 4 mówi, że anioł zły może przemieniać się w anioła światłości (por. 2 Kor 11, 14). Działa podstępnie, może np. podsuwać duszy myśli pobożne i święte, a potem powoli stara się ją doprowadzić do swoich celów, wciągając w ukryte swe podstępy i przewrotne zamiary (por. ĆD 332). Szatan chce zmęczyć człowieka mnożeniem czynów pobożnych, które mogą prowadzić go do smutku i zniechęcenia. Jest to typowe dla ludzi nadmiernie gorliwych, którzy na drodze ku doskonałości liczą zbytnio na siebie samych, dlatego szybko się wypalają. Baczmy zatem, byśmy nie dali się wciągnąć w ukryte podstępy Złego. Mamy stawać się mistrzami w duchowym rozeznawaniu. Najlepiej czynić to przez regularną spowiedź i szczery dialog z kapłanem, przez rachunek sumienia oraz przez lekturę dzieł mistyków i świętych.

Kolejne dwie rady zawarte w Regułach 5 i 6 zapraszają do badania przebiegu myśli i poruszeń serca: Jeżeli ich początek, środek i koniec jest całkowicie dobry, zmierzający do tego, co jest w pełni dobre, jest to znak dobrego anioła (ĆD 333). Jeśli jakaś myśl czy działanie rozprasza nas lub prowadzi do złej rzeczy, to znak działania złego ducha. Nie pozwólmy, by szatan osłabiał nas, niepokoił i odbierał duszy pokój i wewnętrzną ciszę (por. ĆD 333). Te wskazania możemy zastosować w codziennym rachunku sumienia, by demaskować „nieprzyjaciela naszego postępu i zbawienia wiecznego”. Badajmy nasze serce, pytając, czy kieruję się natchnieniami pochodzącymi od Boga. Pan Jezus powiedział, że w sercu człowieka rodzą się wszystkie grzechy (por. Mk 7, 21).

W Regule 7 czytamy: U tych, co postępują od dobrego do lepszego, anioł dobry dotyka takiej duszy słodko, lekko i łagodnie, jakby kropla wody wnikała w gąbkę. Odmienne jest działanie ducha złego, który dotyka takiej duszy ostro, z odgłosem i niepokojem, jak kiedy kropla wody spada na kamień. Tych zaś, co postępują od złego do gorszego, te same duchy dotykają w sposób odwrotny. Powodem tego jest usposobienie duszy aniołom tym przeciwne lub podobne. Kiedy jest im przeciwne, wchodzą do duszy z hałasem, dając się odczuć wyraźnie; kiedy znów jest im podobne, wchodzą w milczeniu, jak do własnego domu przez drzwi otwarte (ĆD 335).

W Regule 8 znajdujemy pouczenie św. Ignacego, by nie dowierzać tym myślom i sądom, które rodzą się w nas po doświadczonym już pocieszeniu od Boga. Nie należy czynić wtedy żadnych pochopnych postanowień, trzeba je bardzo starannie badać, zanim się im da pełną wiarę i zanim się je wprowadzi w czyn (ĆD 336). Najlepiej czynić to, podejmując dialog z kierownikiem duchowym lub spowiednikiem. Dotyczy to np. podejmowanych spontanicznie postanowień, umartwień, a nawet ważnych życiowych decyzji.

 

Warto odwiedzić